Instytut Wolności Instytut Wolności
217
BLOG

Więcej działania w samorządach

Instytut Wolności Instytut Wolności Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Dzisiejszy system działania rad gmin i miast opiera się często na schematycznym podniesieniu ręki podczas głosowania. Samorząd mieszkańców jest iluzją.

Odbywające się raz na cztery lata wybory samorządowe nie dają wystarczającej możliwości, by mieszkańcy mogli realnie wpływać na losy swojego miejsca zamieszkania. Rola radnych powinna zostać przedefiniowana.

Wielu radnych kandyduje w wyborach, by coś zmienić. Czują potrzebę działania na rzecz dobra wspólnego, pragnąc dokonać konkretnych zmian. Chcą sprowadzać nowe inwestycje, zadbać o jakość poziomu życia społeczności lokalnej. Gotowość do podjęcia działania nie zależy od partyjnych barw (tych zresztą na poziomie gmin często nie widać).

Jednak samorządowi aktywiści zazwyczaj dość szybko zauważają, że ich chęci trudno zmienić w konkretne działania. Trafiają na ścianę ograniczeń. To odbiera zapał nawet najbardziej aktywnym. Już krótko po wyborach, gdy początkowe próby podjęcia zamierzonych działań kończą się niepowodzeniem, radni przychodzą na posiedzenia znudzeni, sfrustrowani i zniechęceni. Mają poczucie, że już wszystko jest ustalone, a ich zadaniem jest pobranie diety i podniesienie ręki podczas głosowania. Wielu aktywnych mieszkańców, którzy zostają radnymi, robią to tylko raz.

Brak realnej sprawczości i trudność z przebiciem się z własnymi pomysłami odbiera chęć działania. System funkcjonowania samorządowców wspiera radnych biernych i wiernych. Próby forsowania lepszych, czy nowych rozwiązań, spotykają się z niezrozumieniem doświadczonych i starszych działaczy samorządowych.

Frustracja zniechęconych działaczy prowadzi do dwóch modeli zachowań.

Pierwszy z nich, dość częsty, prowadzi do apatii i chęci dotrwania do końca kadencji. Drugi zmierza do znalezienia nowej drogi działania. Tacy radni szukają swojego miejsca i  znajdują je np. w roli nieformalnych rzeczników gminy lub pośredników pomiędzy mieszkańcami a urzędem. Zresztą, o ile to drugie rozwiązanie niesie ze sobą konkretne pozytywne efekty, to nie stanowi wystarczającego uzasadnienia obecności w radzie. Jestem przekonany, że merytoryczne uchwały czy stanowiska wniesione przez radnych gmin (nie dotyczące kwestii religijnych czy kulturowych) stanowią rzadkość.

Wielu członków rad gminnych czy miejskich zasiada w nich od kilku kadencji. Mają sprawdzone metody działania, często tworzą lokalne grupy interesów zajmujące się finansowaniem czy wspieraniem niektórych projektów, a hamowaniem innych. Kwestia kadencyjności, którą rozważa się przy stanowiskach wójtów, burmistrzów i prezydentów powinna zatem odnosić się także do pozostałych stanowisk. Wówczas zostanie stworzona przestrzeń dla ambitnych i aktywnych działaczy lokalnych, którzy nie będą się wypalać. Taka reforma umożliwi podniesienie jakości działania samorządów i da szansę na realną zmianę wielu przestrzeni miejskich i gminnych.


Maciej Chudkiewicz - absolwent Szkoły Przywództwa, radny Miasta Piastowa w kadencji 2014-2018, przewodniczący Komisji Gospodarki i Ochrony Środowiska


Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego. Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka